Stało się to, czego mogliśmy się spodziewać. Władze Formuły E poinformowały, że sezon zostaje zawieszony na dwa miesiące.
Już wcześniej odwołano rywalizację w chińskiej Sanyi, włoskim Rzymie i niedawno w indonezyjskiej Dżakarcie. Kolejne zmagania miały się odbywać w Paryżu i Seulu, ale te miejsca także są szczególnie zagrożone zarażeniem koronawirusem. Dlatego zdecydowano, że przez najbliższe dwa miesiące nie będzie rywalizacji w elektrycznej serii wyścigowej.
Z komunikatu dowiadujemy się, że należy przeczekać tę sytuację. Na razie władze wywiesiły czerwoną flagę i mamy zakaz jazdy, ale wszyscy wierzą, że za jakiś czas zobaczymy zieloną flagę i wrócimy do walki o mistrzostwo świata Formuły E.
FIA i zarządcy serii pozostają w stałym kontakcie z lokalnymi władzami, aby powrócić z rywalizacją tak szybko, jak to będzie możliwe. Na razie sezon jest zawieszony na dwa miesiące, lecz trudno przewidzieć czy po tym czasie faktycznie będzie dało się wznowić bitwę w mistrzostwach. Jeśli wyłączymy te pięć odwołanych rund to jeszcze zostają nam wyścigi w Berlinie, Nowym Jorku i Londynie, a więc w miejscach, gdzie koronawirus również szaleje. Jeśli pandemia nie dobiegnie końca, to możemy jeszcze długo nie zobaczyć ścigania w Formule E.