Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w piątek, że Zaporoże i Charków na północnym wschodzie pilnie potrzebują systemów obrony powietrznej Patriot do ochrony infrastruktury i ludności cywilnej, ponieważ Ukraina czeka na pomoc Zachodu, w tym 60 miliardów dolarów zablokowanych w Kongresie przez spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona. R-La.).
Ukraina od dawna wzywała do zwiększenia liczby systemów obrony powietrznej, aby chronić kluczowe miasta przed takimi atakami. Obrona Charkowa, położonego zaledwie 30 km od granicy z Rosją, jest szczególnie skomplikowana, ponieważ rakiety z Rosji mogą przemieszczać się tak szybko, że nawet zaawansowane systemy obrony powietrznej mają trudności z zareagowaniem na czas.
„Nie ma opóźnień w przypadku rosyjskich rakiet, podobnie jak pakietów pomocowych dla naszego państwa” – powiedział Zełenski. „Szahedowie nie są tak niestabilni jak niektórzy politycy” – kontynuował, odnosząc się do irańskich dronów, które Rosja w dalszym ciągu wystrzeliwuje nad Ukrainę. „Ważne jest, aby zrozumieć koszty opóźnień i późnych decyzji”.
Burmistrz Ihor Derekow powiedział, że w piątkowy ranek w Charkowie słychać było 15 eksplozji, a dostawy prądu i wody zostały odcięte. W wyniku strajku miasto zostało całkowicie wyłączone, co oznacza, że nie działał nawet system syren ostrzegających mieszkańców o nadchodzących nalotach. Zamiast tego alarmy przeciwlotnicze są wysyłane bezpośrednio na urządzenia mobilne. Policja i inni funkcjonariusze służb ratowniczych również wyjdą na ulice z głośnikami i ogłoszą alarm – poinformowali urzędnicy.
Nie działają także sygnalizacja świetlna i telefony alarmowe, chociaż udostępniono nowe numery obywatelom potrzebującym pomocy – podają urzędnicy.
Zaporoskie strajki dotknęły także trolejbus.
„Nawet zeszłej zimy ataki na nasz system energetyczny nie były tak duże jak wczorajsze” – powiedział Wołodymyr KudryckiDyrektor naczelny Ukrenergo, państwowego dostawcy energii.
W wyniku ataku odcięto prąd w obwodzie dniepropietrowskim, gdzie 1060 górników pracowało pod ziemią w zakładach węglowych prowadzonych przez ukraińską spółkę energetyczną DTEK. W piątek firma podała, że wszystkie prace zostały wstrzymane, a większość górników ewakuowano.
Do strajków doszło, gdy na Ukrainie zaczęło się ocieplać. Choć tej zimy Rosja przeprowadziła kilka ataków na infrastrukturę energetyczną Ukrainy, ataki te były rzadsze i mniej szkodliwe niż w roku poprzednim. Piątkowy atak nastąpił po innym poważnym ataku rakietowym na Kijów wczesnym czwartkiem, który spowodował pewne szkody w lokalnej infrastrukturze, ale został w dużej mierze odparty przez systemy obrony powietrznej stolicy.
W piątek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że choć Rosja nadal uważa wojnę na Ukrainie za „specjalną operację wojskową” za uzasadnioną, to zaangażowanie Zachodu we wspieranie Ukrainy zepchnęło Rosję w „stan wojny”.
„W rzeczywistości stała się to dla nas wojną, ponieważ zbiorowy Zachód coraz bardziej zwiększa swoje zaangażowanie w konflikt” – powiedział Pieskow.