Wenezuelczycy biorą udział w wyborach, co określa się jako największe wyzwanie dla socjalistycznej partii PSUV, która doszła do władzy 25 lat temu.
Nicolás Maduro, który jest prezydentem od śmierci swojego mentora Hugo Cháveza w 2013 r., będzie ubiegał się o trzecią kadencję z rzędu.
Jego głównym pretendentem jest Edmundo Gonzalez, były dyplomata wspierany przez koalicję partii opozycji.
Sondaże opinii publicznej pokazują, że González ma znaczną przewagę nad urzędującym prezydentem, jednak w związku z powszechnym odrzuceniem reelekcji Maduro w 2018 r. jako niewolnej i uczciwej, istnieją obawy, że wybory mogą zostać unieważnione, jeśli wyniki nie pójdą po myśli Maduro. .
Obawy te spotęgował fakt, że Maduro powiedział swoim zwolennikom, że wygra „hakiem lub oszustem”.
Jednak w rozmowie z dziennikiem BBC Newshor prokurator generalny Wenezueli Tarek William Sapp powiedział, że system wyborczy w tym kraju jest „odporny na oszustwa” i „jeden z najlepszych systemów głosowania na świecie”.
Po niedzielnym wczesnym głosowaniu w stolicy Caracas Maduro obiecał „zapewnić”, że wyniki ogłoszone przez Krajową Radę Wyborczą (CNE) zostaną dotrzymane.
CNE – organ organizujący wybory i ogłaszający oficjalne wyniki – jest zdominowany przez lojalistów rządu.
Jej przywódca, Elvis Amoroso, jest bliskim osobistym sojusznikiem Maduro.
„Słowo arbitra jest święte” – dodał Maduro w komentarzach dla reporterów.
González, który głosował później tego samego dnia w Caracas, określił to wydarzenie jako „dzień pojednania dla wszystkich Wenezuelczyków” i dodał: „Nadszedł czas na zmiany”.
Jeśli wygra wybory, obiecał, że zrobi „wszystko, co możliwe”, aby uratować tych, którzy uciekli z kraju w obliczu załamania gospodarczego.
Kryzys gospodarczy dotknął ludność WenezueliW poszukiwaniu lepszego życia wyjeżdża ponad 7,7 mln osób – jedna czwarta populacji.
Wenezuelczycy zaczęli przybywać przed rozpoczęciem głosowania o godzinie 06:00 czasu lokalnego (10:00 GMT), a w lokalach wyborczych w całym kraju utworzyły się długie kolejki.
Jak podała agencja informacyjna Reuters, napięcie wzrosło przed lokalem wyborczym w Caracas, gdzie wyborcy stojący w kolejce starli się, czekając na otwarcie drzwi.
Ankiety zostaną zamknięte o godzinie 18:00 czasu lokalnego (22:00 GMT), a wyniki zaczną się pojawiać w ciągu kilku godzin.
Kraj ma bardzo małą liczbę niezależnych obserwatorów wyborów monitorujących głosowanie – czterech z Organizacji Narodów Zjednoczonych i niewielki zespół techniczny z Centrum Cartera z siedzibą w USA.
Szef komisji wyborczej, bliski sojusznik Maduro, odwołał zaproszenie obserwatorów Unii Europejskiej.
Były prezydent Argentyny Alberto Fernandez również nie został zaproszony po tym, jak stwierdził, że rząd Maduro musi zaakceptować możliwą porażkę w wyborach.
Maduro powitał jednak setki gości z krajów sprzymierzonych z jego rządem, którzy, jak twierdzi, „przyjdą z” głosowaniem.
Tymczasem opozycja zmobilizowała tysiące ludzi do występowania w charakterze świadków w poszczególnych lokalach wyborczych.
Pomimo wielu przeszkód, przed którymi stanęła opozycja – ciągłych prześladowań i aresztowań od początku roku ponad 100 osób powiązanych z jej kampanią – opozycja wyraża optymizm.
Twierdzi, że sondaże dały jej kandydatowi tak dużą przewagę nad prezydentem Maduro, że jest mało prawdopodobne, aby „ukradł wybory”.
Odrzucając sondaże cytowane przez opozycję, rząd utrzymywał, że jego kandydat ma przewagę.
Sam Maduro przed wyborami używał dosadnego języka, ostrzegając przed „rozlewem krwi” w przypadku porażki.
Za to oświadczenie otrzymał rzadką naganę ze strony lewicowego przywódcy Brazylii Luiza Inacio Luli da Silvy, który stwierdził, że Maduro powinien nauczyć się, że „jeśli wygrasz, pozostaniesz przy władzy, ale jeśli przegrasz, odejdziesz”.
Maduro wykorzystał wizerunek walczącego koguta jako symbol swojej kampanii i nadał jej wojowniczy ton.
„Przetrwaliśmy ponad tysiąc burz. Oni nie mogą nas pokonać, nigdy tego nie zrobią” – powiedział podczas swojego wiecu zamykającego, przytaczając niektóre wyzwania, przed którymi stanął podczas swoich 11-letnich rządów.
Po reelekcji w 2018 r., powszechnie odrzucanej ze względu na brak niezależności i uczciwości, odparł próbę obalenia go przez przywódcę opozycji Juana Quito, ogłaszając się prawowitym prezydentem.
Ponad 50 krajów, w tym Stany Zjednoczone i Unia Europejska, wspiera pana Caido, a pan Maduro może liczyć na lojalność wenezuelskich sił bezpieczeństwa.
W końcu równoległy rząd Quito upadł, a Maduro wykorzystał to, by przedstawić siebie jako „obrońcę suwerenności Wenezueli”.
„W niedzielę udowodnimy to faszystom, imperialistom. Będziemy skandować: «Niech żyje Wenezuela, moja ukochana ojczyzna»” – powiedział.
Jednak pomimo rozmów o walce wielu krytyków Maduro postrzega wybory – pierwsze od dziesięciu lat, w których większość opozycji zjednoczyła się za jakimś kandydatem i nie bojkotowała sondaży – jako najlepszą szansę na jego obalenie.
Wybrana przez nich kandydatka, María Corina Machado, nie tylko nie mogła ubiegać się o urząd, ale na drodze do głosowania musiała pokonać wiele przeszkód.
Ci, którzy chcą zmiany reżimu, jednoczyli się za 74-letnim Edmundo Gonzalezem, aby zastąpić go w rekordowym czasie.
Kuba, Chiny, Iran i Rosja – wszyscy bliscy sojusznicy administracji Maduro – będą uważnie obserwować zwycięstwo Gonzaleza, ponieważ może to oznaczać przesunięcie Wenezueli z dala od nich i skierowanie ich ku USA.
„Czas przywrócić demokrację” – powiedział Gonzalez na wiecu, w którym uczestniczyły dziesiątki tysięcy ludzi – po 25 latach sprawowania władzy rządząca partia PSUV nie tylko przejęła kontrolę nad administracją, ale także nad sobą. Ale władza ustawodawcza i, w dużej mierze, sądownictwo.
Głosowanie odbywa się drogą elektroniczną, a wyniki mają zostać ogłoszone przez CNE tego samego wieczoru o godzinie 20:00 czasu lokalnego (01:00 czasu PST w poniedziałek).
Zwycięzca zostanie zaprzysiężony 10 stycznia 2025 r.