Ukraińscy urzędnicy i krajowe organizacje charytatywne mają duże doświadczenie w radzeniu sobie z kryzysami, a ich ciężko wyuczone umiejętności – których czasami brakuje w krajach dotkniętych klęskami żywiołowymi – zostały już wykorzystane w odpowiedzi na zniszczenie tamy na rzece Dniepr, mówią przywódcy organizacji humanitarnych.
Państwowa służba ratunkowa, która poinformowała, że uratowała prawie 2000 osób z bezpośredniej strefy powodziowej, odpowiedziała na tysiące rosyjskich ataków rakietowych, odkąd Moskwa rozpoczęła inwazję na pełną skalę 15 miesięcy temu. Ratował ludność cywilną, gasił pożary i pomagał w ewakuacji ludzi.
Od czasu inwazji sieć grup ochotników szybko się rozrosła, a wiele z nich chce okazać solidarność z działaniami wojennymi.
Nie tylko ludzie są zdeterminowani.
Infrastruktura transportowa Ukrainy wytrzymała pomimo kilku bezpośrednich ataków podczas konfliktu – a transport prawdopodobnie będzie kluczowym czynnikiem w każdej reakcji na katastrofę. Kiedy we wtorek pękła tama w Nowej Chakowce, rząd był w stanie ewakuować ludzi z zalanego obszaru pociągiem do miasta Mikołajów.
„Lokalne społeczeństwo obywatelskie, władze, sektor prywatny są niedoceniane w czasie kryzysu” – powiedział Jan Egeland, sekretarz generalny Norweskiej Rady ds. Uchodźców i były koordynator ds. pomocy humanitarnej ONZ. „Oni są tam na szczycie”.
Ukraina, p. Egeland powiedział, że jest „więcej logistyki, więcej wyszkolonego personelu i większy wolumen na rynku” dla pracy pomocowej.
W czwartek prezydent kraju Wołodymyr Zełenski wezwał do globalnej reakcji na zniszczenie tamy. Jak powiedział Jens Lark, rzecznik Biura ds.
Prowadzenie ewakuacji i dostarczanie czystej wody to jedna z najważniejszych potrzeb w strefie zalewowej, ale zadanie jest złożone. Siły rosyjskie nadal ostrzeliwują tereny kontrolowane przez Ukrainę na wschodnim brzegu Dniepru. A niektórzy mieszkańcy, którzy byli atakowani od miesięcy po wielomiesięcznej okupacji, nie chcą wyjeżdżać.
Selena Kozakijevic, kierownik regionalny na Ukrainie międzynarodowej organizacji pomocowej CARE, powiedziała, że wiele osób mieszkających w pobliżu brzegu rzeki to osoby starsze, cierpiące na zły stan zdrowia i niepełnosprawne.
„Wielu nadal odmawia opuszczenia swoich domów, mimo że są one zalane” – powiedział. „To ludność, która przebywała tam od początku konfliktu”.
Nawet po ustąpieniu powodzi inne zagrożenia pozostają przez miesiące lub lata, w tym zanieczyszczona woda i miny lądowe dryfujące z ich pierwotnych pozycji.
Ukraińskie grupy pomocowe i większość międzynarodowych organizacji humanitarnych działających na Ukrainie współpracują przede wszystkim z obywatelami, którzy mają tę przewagę, że mówią językiem, rozumieją kraj i często znają obszar dotknięty klęską.
Jednak ukraińscy ratownicy w bezpośrednim sąsiedztwie często stają przed dodatkowym wyzwaniem związanym z katastrofą, na którą reagują.
Nawet najlepiej przygotowane kraje mają trudności z samodzielnym zarządzaniem poważnymi katastrofami, panie. Przytoczył Turcję jako przykład kraju z silnym sektorem gotowości na wypadek sytuacji kryzysowych, który miał trudności z radzeniem sobie po lutowym trzęsieniu ziemi, w którym zginęło 60 000 osób.
Przyjdzie więcej pieniędzy.
Kraje dotknięte katastrofą potrzebują pomocy finansowej, aby przezwyciężyć bezpośredni kryzys i zapewnić długoterminowe wsparcie. W ten sposób międzynarodowa widoczność, jaką wojna przyniosła Ukrainie, ułatwiła grupom pomocowym zbieranie funduszy.
Aby zwrócić uwagę na inne kryzysy, w których duża liczba ludzi została zmuszona do opuszczenia swoich domów, Norweska Rada ds. opublikował listę 10 najbardziej zaniedbanych kryzysów migracyjnych na świecie Wszystkie 10 krajów znajdowało się w Afryce lub Ameryce Łacińskiej, z Burkina Faso na szczycie listy.