- Tom Bateman, korespondent Departamentu Stanu i Kathryn Armstrong
- wiadomości BBC
Stany Zjednoczone ostrzegły Izrael, że rozpoczęcie ofensywy wojskowej w Rafah na południu Gazy bez odpowiedniego planowania byłoby „katastrofą”.
Biały Dom oświadczył, że nie poprze planów jakichkolwiek większych operacji w Rafah bez należytego uwzględnienia tamtejszych uchodźców.
Komentarze pojawiły się dzień po tym, jak przywódca Izraela powiedział, że armii nakazano przygotować się do działań w Rafah.
Miliony Palestyńczyków uciekło przed walkami.
„Izraelska armia ma szczególny obowiązek dopilnowania, aby uwzględniała ochronę życia niewinnych cywilów, niezależnie od tego, czy prowadzi operacje tam, czy gdzie indziej” – powiedział w czwartek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby.
„Działanie wojskowe teraz byłoby katastrofą dla tych ludzi i nie jest to coś, co popieramy”.
Kirby powiedział, że Stany Zjednoczone nie widzą nic, co wskazywałoby na to, że Izrael zamierza natychmiast rozpocząć dużą operację w Rafah.
Zastępca rzecznika Departamentu Stanu Vedant Patel powtórzył uwagi Kirby’ego, mówiąc: „My [the US] „Nie możemy wspierać przedsięwzięcia takiego jak to bez poważnego i wiarygodnego planowania, bez rozważenia konsekwencji dla pomocy humanitarnej i bezpiecznej ewakuacji cudzoziemców w odniesieniu do ponad miliona osób, które się tam schroniły” – powiedział. Reporterzy.
Zapytany przez BBC, dokąd powinni udać się uchodźcy z Rafah w przypadku takiej operacji, Patel powiedział, że są to „uczciwe pytania i wierzymy, że Izraelczycy powinni na nie odpowiedzieć”.
„Nie musimy sugerować takich rzeczy, ale słusznie podnosisz, dlaczego ważne jest, aby dokładnie przemyśleć te działania, zwłaszcza na obszarze zamieszkiwanym przez ponad milion ludzi”.
Główny sojusznik Izraela i jego wojskowy poplecznik, Stany Zjednoczone, rzadko mówią o jakichkolwiek nadchodzących etapach ofensywy wojskowej swojego kraju w Gazie – jest to jednak wyraźne ostrzeżenie.
Waszyngton wysyła co roku Izraelowi pomoc wojskową o wartości około 3,8 miliarda dolarów (3 miliardy funtów), co czyni go największym odbiorcą pomocy na świecie.
Według izraelskich urzędników 7 października ubiegłego roku w atakach Hamasu na południowy Izrael zginęło około 1300 osób.
Według kierowanego przez Hamas Ministerstwa Zdrowia w odwetowej wojnie Izraela zginęło ponad 27 800 Palestyńczyków, a co najmniej 67 000 zostało rannych.
Jak dotąd żadna część Gazy nie została oszczędzona przez izraelski atak, ale w Rafah, na granicy z Egiptem, 1,5 miliona ludzi – ponad połowa populacji Gazy – żyje obecnie w strasznych warunkach humanitarnych.
„Żyją w przepełnionych prowizorycznych schroniskach, w niehigienicznych warunkach, bez wody, prądu i odpowiednich zapasów żywności” – powiedział w czwartek szef ONZ Antonio Guterres, surowo oceniając sytuację.
„Wyraźnie potępiliśmy brutalne działania Hamasu. Wyraźnie potępiliśmy także naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego w Gazie”.