Caitlin Clark prowadzi UConn do drugiego z rzędu występu w mistrzostwach kraju nad Iowa

CLEVELAND – Gabby Marshall od razu to wiedziała.

W chwili, gdy wpadła na napastnika UConn, Aaliyah Edwards, Marshall wiedział, że się przeprowadziła i musiała wezwać nielegalną zasłonę.

Chwilę później na zegarze pozostały trzy sekundy, a Iowa utrzymywała jednopunktowe prowadzenie, a mecz był prawie przesądzony. Iowa pokonała UConn 71-69 i teraz przygotowuje się do drugiego z rzędu meczu o mistrzostwo kraju, podczas gdy UConn wraca do domu w bolesny sposób.

Jedyne, co Marshall mógł zrobić, to być szczęśliwym, że przez cały rok wykonywał duże przystanki w defensywie dla Iowa.

„Byłem bardzo szczęśliwy i podekscytowany” – powiedział Marshall. „Wiem to w myślach. To trzeci ruchomy ekran w grze i wiemy, że to ważny moment.

W meczu zapowiadanym jako Kaitlyn Clark z Iowa kontra Paige Bookers z UConn, dwie z trzech ostatnich krajowych tenisistek roku, obie osiągnęły więcej.

Buchers zakończył mecz z 17 punktami, trafiając 7 z 17 celnych strzałów. Clark zdobył 21 punktów, trafiając 7 z 18 celnych trafień, ale żadna z drużyn nie dostałaby się do meczu, gdyby zagrały tylko jej gwiazdy.

Huskies otrzymali duże wsparcie od Edwardsa, który pomimo faulu w końcówce zdobył 17 punktów i osiem zbiórek. KK Arnold, który miał przechwyt na niecałe 10 sekund przed końcem, w swoim pierwszym Final Four miał 14 punktów, pięć asyst i pięć przechwytów.

Ale to drugoplanowa obsada Iowa zrobiła różnicę. Napastnik Hannah Stulke prowadziła Iowa z 23 punktami. To już drugi raz w tym roku Clark nie prowadził zespołu pod względem punktacji.

„Myślę, że zagrała dziś wieczorem z dużą energią. Naprawdę może wyjść na boisko i dominować” – powiedziała Clark. „Rywuje ramię w ramię z Aaliyah Edwards, która moim zdaniem jest jedną z najlepszych zawodniczek w kraju”.

Jednakże Iowa to zespół prowadzony przez Clarka, ale także zespół, który w ważnych momentach otrzymuje duży wkład. Podobnie jak Sidney Affolder, który na trzy sekundy przed końcem odzyskał niecelny rzut wolny Clarka. Albo Kate Martin, która miała 11 punktów i osiem zbiórek.

W razie potrzeby wzmocniono obsadę drugoplanową ze stanu Iowa, a zwłaszcza gdy Clark miał trudności z otwarciem gry.

Trafił 3 z 11 i nie trafił za trzy punkty w pierwszej połowie, a UConn na 5:18 przed końcem pierwszej połowy uzyskał 12-punktowe prowadzenie. Następnie Affolder zdobył sześć i pół z ostatnich ośmiu punktów zespołu, zmniejszając prowadzenie do sześciu w drugiej połowie.

Stamtąd było tam i z powrotem.

Clark trafił po raz pierwszy za trzy punkty na 8:39 przed końcem trzeciej kwarty, co wywołało szał na stadionie Rocket Mortgage Fieldhouse.

W czwartej kwarcie „Husky” wróciły same na boisko.

Na 5:42 przed końcem meczu UConn tracił dziewięć punktów, a Iowa znalazła się w trudnej sytuacji. Zespołowi UConn, w którym grało tylko sześciu zawodników, wydawało się, że brakuje mu paliwa po tym, jak większość sezonu grał na ławce rezerwowych skróconej z powodu kontuzji.

Jednak UConn zebrał się.

„Nasi lekarze wykonują dobrą robotę, dbając o to, abyśmy odpoczywali, wracali do zdrowia i otrzymywali potrzebne leczenie” – powiedziała Beukers. „A potem jesteśmy konkurencyjni i jesteśmy po prostu wdzięczni, że tu jesteśmy i staramy się nie brać tego za pewnik, nie myśleć o zmęczeniu lub tym, co boli, co boli, jak bardzo jesteśmy zmęczeni. Bycie wdzięcznym za to jesteśmy tutaj i kontynuujemy grę z tym sercem. Staramy się grać i grać bez zmęczenia.

Na 50 sekund przed końcem tracił cztery punkty obrońca Nika Muhl, ukradł Martinowi złe podanie i trafił za trzy punkty po drugiej stronie boiska. Kradzież Arnolda zapewniła później ostateczne posiadanie UConn.

Zamiast oddać strzał, UConn wrócił do domu po wezwaniu nielegalnego ekranu.

Buekers powiedział, że jedna sztuka nie definiuje gry.

„Każdy może sprawić, że jedno zagranie będzie wielkie, ale żadne pojedyncze zagranie nie wygra meczu koszykówki ani nie przegra meczu” – powiedział Buekers. „Czuję, że wiele błędów, które popełniłem, mogło uniemożliwić nam zrobienie wielkiej gry lub stworzenie meczu. Możesz więc spojrzeć na grę i powiedzieć: och, to nas zabiło lub zraniło. Ale powinniśmy byli to zrobić lepszą robotę i upewnienie się, że nie zmarnujemy takiej szansy.” Powinienem był lepiej się spisać, decydując o losach meczu, pozostawiając go złej decyzji.

Jednak ten mecz zakończył się dla Clarka w mundurze stanu Iowa jeszcze jednym meczem i rewanżem z najwyżej rozstawioną Karoliną Południową po tym, jak Hawkeyes zakończyli sezon bez porażki w zeszłorocznym Final Four.

Wymagana lektura

(Zdjęcie: Steph Chambers / Getty Images)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *