Po mocnym trafieniu zawodnik Blackhawks Connor Bedard opuścił boisko z powodu kontuzji pojawił się pierwszy NBC Sports Chicago
Debiutant Chicago Blackhawks, Connor Bedard, opuścił drużynę z nieujawnioną kontuzją w pierwszej tercji piątkowego meczu z New Jersey Devils. Zespół ogłosił na początku drugiej tercji, że będzie pauzował do końca zawodów.
Do akcji doszło w połowie pierwszej połowy, kiedy obrońca Devils Brendan Smith zadał mocny cios Bedardowi, który przyglądał się z zamkniętymi ustami, zanim udał się do szatni. Nie wrócił.
Filip Kurashev natychmiast stanął w obronie swojego kolegi z drużyny, gdy Nick Foligno został trafiony dwoma zaciętymi rzutami karnymi. Blackhawks nie tylko wykorzystali rzut karny, ale także strzelili gola w grze w przewadze i podwyższył wynik na 1:0.
Główny trener Blackhawks Luke Richardson nie przekazał po meczu zbyt wielu aktualnych informacji na temat Bedarda, twierdząc, że więcej informacji otrzyma w sobotę.
„Myślę, że najwyraźniej uderzył się w głowę” – powiedział Richardson. „Ale dopiero tam dotarłem i nic nie słyszałem, tylko wszyscy wracali do domu. Sprawdzimy to w domu”.
W większości przypadków Blackhawks nie mieli problemu z trafieniem Smitha na Bedarda. Borys Katchok jest wyjątkiem.
„To znaczy, wszyscy to widzieli” – powiedział Katchouk. – Jest brudno, więc. Chyba brudno.
Utrata Bedarda to brutalny cios dla Blackhawks, którzy w rezerwie mają siedmiu kontuzjowanych zawodników. Trzej z tych graczy — Taylor Radish (biodro), Tyler Johnson (stopa) i Anthony Beauvillier (nadgarstek) — zostali umieszczeni na podczerwień podczas tej pięciomeczowej podróży.
Kliknij tutaj, aby śledzić podcast Blackhawks Talk.
Ta osadzona treść nie jest dostępna w Twoim regionie.