Uroczystości w Rickwood upamiętniają Williego Maysa, legendę ligi murzyńskiej

Birmingham, Ala. — Kiedy Ajay Stone przechadzał się po historycznym Rickwood Field, oglądając hołdy złożone Williemu Maysowi i innym graczom Negro League, trzymał pod pachą cenne wspomnienie.

Zdjęcie z 2004 roku przedstawiające Mays trzymającą 10-miesięczną córkę Stone’a, Haley, ubraną w sprzęt San Francisco Giants. Mace trzymała w dłoni ciasteczko z kawałkami czekolady, które dała Haley do zjedzenia.

„Willie dał jej to ciasteczko” – wspomina Stone. „Nie miała zębów. Ale dostaliśmy ciasteczko i trzymaliśmy je w jej wózku przez półtora roku. Dał jej go duży Willie Mays i było to dla nas wyjątkowe”.

Stone i jego żona Christina udali się w czwartek z Charlotte w Północnej Karolinie do Birmingham w Alabamie.

Zaledwie kilka godzin od Rickwood Field odbędzie się pierwszy mecz Major League Baseball pomiędzy Giants a St. Louis Cardinals. Mecz, który MLB nazwał „hołdem dla lig murzyńskich”, miał uhonorować dziedzictwo Maysa i innych czarnych legend baseballu, którzy pozostawili trwały ślad w grze.

MLB zaplanowało tydzień zajęć wokół Mays i lig murzyńskich, w tym odsłonięcie w środę muralu Williego Maysa w centrum Birmingham. Te hołdy nabrały jeszcze większego znaczenia, gdy Mays zmarła we wtorek po południu w wieku 93 lat. Gdy wieść o jego śmierci rozeszła się po Birmingham, nasiliły się uroczystości związane z jego życiem.

Uroczystość na stadionie Rickwood Field można było usłyszeć w czwartek, jeszcze zanim w ogóle przybyliście: szybkie uderzenia bębnów odbijające się echem na boisku, podekscytowane pomruki fanów podskakujących w rytm muzyki i często wybuchy śmiechu.

Wewnątrz wszędzie dookoła znajdowały się pamiątki po historii.

Były tam zdjęcia i artefakty przedstawiające członków Galerii Sław baseballu, którzy grali na 114-letnim boisku, w tym Jackie Robinson, Josh Gibson i Satchel Paige. Birmingham było pierwotnym klubem Black Boys of the Negro Leagues, w którym Mays zadebiutował w 1948 roku. Pamiątki po Maysie były wystawione z przodu, z figurkami, podpisaną rękawicą i koszulkami jego Black Barons i San Francisco Giants.

Na zewnątrz fani ustawili się w kolejce, aby chwycić kij baseballowy, którego Mays używał w 1959 roku. Zrobili zdjęcia, siedząc w oryginalnym autobusie z 1947 r., którym powszechnie jeździły drużyny Ligi Negro podczas wycieczek po burzach stodołowych. Tańczyli do muzyki na żywo i jedli jedzenie ze straganów z tablicami menu zaprojektowanymi tak, aby odzwierciedlały wygląd i klimat lat czterdziestych XX wieku.

Eddie Torres i jego syn Jr. mieli na sobie dopasowane koszulki Giants, gdy pozowali do zdjęć na boisku. Byli to dozgonni fani Giants, którzy przyjechali na mecz z Kalifornii.

„Nigdy nie widziałem grającego Williego Maysa, ale jako fan Giants wiesz, ile on znaczy dla gry w baseball” – powiedział Torres. „Mój syn ma 11 lat. Willie Mays wywarł wpływ na grę, wie, kim jest Willie Mays”.

Muzyk John Bautista grał na gitarze podczas tańca na drewnianej scenie w pobliżu bazy domowej, tuż przed pierwszym dźwiękiem. Kibice stali, gdy byli członkowie Negro Leagueers byli wprowadzani na boisko podczas ceremonii pierwszego narzutu.

Willie! Willie! Po chwili ciszy rozłączyło się.

Michaelowi Jacksonowi siedzenie na trybunach na Rickwood Field przypominało mu przeszłość.

Jackson (71 l.) grał w baseball w latach 70. i 80. w drużynie East Thomas Eagles z Birmingham Industrial League, półprofesjonalnej ligi składającej się z hutników i hutników, która stanowiła integralną formę rekreacji w Birmingham. XX wiek.

Baseballowa podróż Jacksona prowadziła go kilka razy do Rickwood Field. Był podekscytowany, że po tylu latach nadal stoi.

„Miło jest widzieć, jak robią to od nowa” – powiedział – „i zamiast burzyć wszystko, graliśmy na tym samym boisku nazwanym na cześć Williego Maysa w Fairfield. [Alabama]. A potem spędziłem tu czas grając w kręgle. To wszystko jest bardzo ekscytujące.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *