- Annabelle Liang
- wiadomości BBC
Amerykański sędzia federalny ograniczył komunikację administracji Bidena z firmami mediów społecznościowych, które mają na celu moderowanie ich treści.
W 155-stronicowym orzeczeniu wydanym we wtorek sędzia Terry Doughty zakazał urzędnikom Białego Domu i niektórym agencjom rządowym kontaktowania się z firmami w sprawie „treści mowy chronionej”.
Było to zwycięstwo Republikanów, którzy oskarżyli urzędników o cenzurę.
Demokraci stwierdzili, że strony nie poradziły sobie z dezinformacją.
Sprawa była jedną z najpilniej obserwowanych bitew o Pierwszą Poprawkę w amerykańskich sądach, wywołując debatę na temat roli rządu w cenzurowaniu fałszywych lub szkodliwych treści.
Biały Dom powiedział, że Departament Sprawiedliwości USA dokonuje przeglądu orzeczenia i decyduje o kolejnych krokach.
„Naszym konsekwentnym poglądem jest, że platformy mediów społecznościowych ponoszą ważną odpowiedzialność za uwzględnienie wpływu, jaki ich platformy wywierają na naród amerykański” – napisano w oświadczeniu Białego Domu.
Dodał, że strony „muszą dokonywać niezależnych wyborów dotyczących dostarczanych informacji”.
Orzeczenie zapadło po tym, jak republikańscy prokuratorzy generalni Missouri i Luizjany pozwali władze USA za naciskanie na serwisy społecznościowe, aby odnosiły się do postów dotyczących m.in. polityki Covid-19 i bezpieczeństwa wyborów.
Sędzia Doughty, mianowany przez byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, powiedział, że powodowie „przedstawili istotne dowody na poparcie swoich roszczeń”.
„Dowody przedstawione do tej pory przedstawiają niemal dystopijny scenariusz” – powiedział Doughty w swoim osądzie.
Dodał: „Podczas pandemii Covid-19, okresu najlepiej charakteryzującego się powszechnym sceptycyzmem i niepewnością, wydaje się, że rząd USA przyjął rolę podobną do orwellowskiego„ Ministerstwa Prawdy ”.
Komunikacja z agencjami rządowymi, w tym Departamentem Zdrowia i Opieki Społecznej oraz FBI, była ograniczona.
Celem ataków byli również urzędnicy amerykańscy, w tym sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorgas i Jen Easterly, szefowa Agencji Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Infrastruktury.
Przewidziano jednak wyjątki dotyczące kontaktowania się z firmami w celu ostrzeżenia przed zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego i działalnością przestępczą.
Sędzia Doughty odnotował również kilka wymian e-maili między urzędnikami Białego Domu a firmami mediów społecznościowych.
Zawiera e-mail z kwietnia 2021 r. od dyrektora ds. strategii cyfrowej Białego Domu Roba Flaherty’ego do pracowników giganta technologicznego Google.
W e-mailu pan Flaherty powiedział, że witryna Google do udostępniania wideo YouTube „popycha” ludzi do wahania się przed szczepionką.
„Jest to problem podzielany na najwyższych (i mam na myśli najwyższych) poziomach WH” – napisał.
Google nie odpowiedział natychmiast na prośbę BBC o komentarz.
Twitter, platforma mediów społecznościowych należąca do multimiliardera Elona Muska, nie odpowiedziała natychmiast na prośbę o komentarz.
Tymczasem właściciel Facebooka i Instagrama, Meta, odmówił komentarza w sprawie orzeczenia.