Departament Sprawiedliwości prosi sędziego o pogardę dla zespołu Trumpa w sprawie Mar-a-Lago

Komentarz

Prokuratorzy wezwali sędziego federalnego do utrzymania urzędu Donalda Trumpa za obrazę sądu za niewykonanie w pełni majowego wezwania do zwrotu wszystkich posiadanych przez niego dokumentów niejawnych. Zostanie zbadane, czy były prezydent nadal posiada jakieś tajne dokumenty.

W ostatnich dniach prawnicy Departamentu Sprawiedliwości wezwali sędziego okręgowego USA Beryl A. Howell został poproszony o pogardę dla urzędu Trumpa, według ludzi, którzy wypowiadali się pod warunkiem zachowania anonimowości, aby opisać zapieczętowane postępowanie sądowe. Według dwóch osób zaznajomionych ze sprawą rozprawa ma się odbyć w piątek.

Prośba pojawiła się po miesiącach rosnącej frustracji Departamentu Sprawiedliwości z zespołem Trumpa – która nasiliła się w czerwcu po tym, jak prawnicy byłego prezydenta zapewnili go, że jego klub Mar-a-Lago i dom zostały skrupulatnie przeszukane w poszukiwaniu tajnych dokumentów. Ale FBI zebrało dowody, które sugerowały – a później potwierdziły to w drodze przeszukania zatwierdzonego przez sąd – że było ich więcej.

Jedna z nieporozumień dotyczy powtarzającej się odmowy zespołu prawnego Trumpa wyznaczenia kustosza akt do podpisania dokumentu potwierdzającego, że wszystkie niejawne materiały zostały zwrócone rządowi federalnemu, według dwóch osób. Departament Sprawiedliwości wielokrotnie domagał się od zespołu Trumpa pisemnych zapewnień pod przysięgą, że wszystkie takie dokumenty zostały zwrócone, a zespół Trumpa nie chce wyznaczyć kustosza dokumentacji do podpisania takiego oświadczenia.

Dezaprobata byłego prezydenta Donalda Trumpa dla wyborów nasiliła się 3 grudnia, kiedy nazwał konstytucję „niszczeniem” w celu naprawienia nieistniejących oszustw. (Wideo: Adriana Euro/The Washington Post)

Ponieważ jest zapieczętowany, nie można ustalić jego dokładnej treści. Trump jest sądzony za trzy potencjalne przestępstwa: manipulowanie tajnymi dokumentami, utrudnianie i niszczenie rządowych dokumentów.

Rzecznik Trumpa, Steven Cheung, powiedział, że prawnicy byłego prezydenta „nadal współpracują i są transparentni”. Dodał: „To największe polityczne polowanie na czarownice, jakie ten kraj kiedykolwiek widział”.

Rzeczniczka Departamentu Sprawiedliwości odmówiła komentarza.

W odpowiedzi na obawy sądów i instrukcje sędziego zespół Trumpa dokonał nalotu na kilka jego nieruchomości w ostatnich tygodniach i Przekazał rządowi dwa tajne przedmioty. Doradcy Trumpa powiedzieli FBI, że przedmioty zostały znalezione w magazynie używanym przez byłego prezydenta w West Palm Beach na Florydzie. Nieruchomości Trumpa wyszukiwane w ostatnich tygodniach obejmują jego pole golfowe Bedminster w New Jersey oraz jego dom i biuro w Trump Tower na Manhattanie. . W miejscach tych nie znaleziono żadnych tajnych dokumentów – mówią osoby zaznajomione z poszukiwaniami prowadzonymi przez prywatną firmę.

Strona Trumpa stanęła na stanowisku, że taka prośba jest nieuzasadniona — w przeciwieństwie do zaświadczenia, że ​​przeszukanie danej lokalizacji zostało przeprowadzone w dobrej wierze, żaden prawnik w dobrej wierze nie może podpisać takiego ogólnego zaświadczenia ani zlecić tego jakiemukolwiek klientowi. . Niektórzy prawnicy Trumpa obawiają się składania jakichkolwiek roszczeń pod przysięgą na podstawie słów Trumpa, powiedziały dwie osoby zaznajomione ze sprawą.

Wniosek rządu o uznanie go za obrazę podkreśla istniejącą od wiosny nieufność między rządem, który próbuje odzyskać kluczowe dokumenty, a byłym prezydentem, który okazał się niegodny zaufania. Ta nieufność doprowadziła do prawnego impasu w sprawie zapieczętowanych dokumentów.

Kiedy rząd po raz pierwszy wystosował wezwanie do sądu w sprawie dokumentów z niejawnymi tożsamościami, oficjalnym odbiorcą wezwania było biuro kustosza dokumentacji byłego prezydenta – zespół prawnika Trumpa ostatecznie powiedział rządowi, że była to Christina Papp.

W czerwcu Bob podpisał oświadczenie, w którym stwierdził, że przeprowadzono staranne poszukiwania takich materiałów, ale FBI zebrało rozstrzygające dowody, że tak nie było. W sierpniu rząd uzyskał upoważniony przez sąd nakaz przeszukania, który nie został cofnięty w odpowiedzi na przedstawienie 103 kolejnych tajnych dokumentów w Mar-a-Lago.

Ale po miesiącach sprzeczek kluczowe pytanie pozostaje bez odpowiedzi, ku zadowoleniu Departamentu Sprawiedliwości: czy w posiadaniu byłego prezydenta są jeszcze jakieś tajne materiały? Adwokaci, spaleni pustymi obietnicami, chcą teraz bezwarunkowych przysiąg od osoby pełniącej oficjalną rolę kustosza akt, że w żadnej szafie Trumpa nie ma już odtajnionych szkieletów.

Prokuratorzy zwrócili się do sędziego o uznanie strony Trumpa za pogardę, chyba że któryś z jego doradców byłby skłonny przyjąć rolę kustosza akt odpowiedzialnego za pełną odpowiedź na pytanie. W ostatnich miesiącach Bob powiedział publicznie, że dokumenty nie służą do wykonywania prac prawnych związanych ze sprawą, a jedynie doradzają PAC Trumpa w sprawach wyborczych.

Jeśli sędzia wyrazi zgodę, do czasu spełnienia wymagań wniosku o pogardę zostaną nałożone dzienne grzywny. To, jak wysoka jest grzywna lub kto jest zmuszony ją zapłacić, zależy od sędziego.

Nierzadko duże korporacje wyznaczają kustosza dokumentacji, który może przejąć formalną odpowiedzialność prawną za akta firmy lub firmy. W przypadku Trumpa wezwanie do sądu wysłane w maju zostało formalnie wysłane do kustosza jego biura. Osoba nie została wymieniona we wniosku.

Po tym, jak prawnicy Trumpa otrzymali wezwanie do sądu w maju, poprosili o więcej czasu na zastosowanie się przed wyrażeniem zgody na przekazanie akt 3 czerwca, powiedzieli prawnicy w aktach sądowych. W noc poprzedzającą zaplanowane spotkanie Bob — prawnik i były prezenter wiadomości One America — Trump został wezwany przez doradcę Borisa Epsteina i poproszony o dołączenie do prawnika Evana Corcorana na spotkaniu z prawnikami Departamentu Sprawiedliwości, według osoby zaznajomionej z relacją, którą później przekazał FBI. Bob nigdy wcześniej nie spotkał Corcorana.

Na spotkaniu 3 czerwca Bob przekazał list do Departamentu Sprawiedliwości, w którym napisano, że został wyznaczony do pełnienia funkcji kustosza biura w celu wezwania sądowego, według osób zaznajomionych z rozmową. Zaświadczenie ze zredagowaną nazwą dołącza się do akt sądowych. W liście napisano, że papieżowi powiedziano, że przeprowadzono „zweryfikowane przeszukanie” skrzynek „przeniesionych z Białego Domu na Florydę” i że wszystkie dokumenty odpowiadające wezwaniu zostaną przekazane.

Osoba bliska Pope’owi powiedziała, że ​​powiedział FBI, że jest podejrzliwy w stosunku do listu i nalegał na dołączenie zastrzeżenia na podstawie informacji, które przekazali mu inni.

W zeszłym miesiącu prokurator generalny Merrick Garland wyznaczył specjalnego doradcę do prowadzenia dochodzenia w sprawie dokumentów niejawnych, a także dochodzenia w sprawie wysiłków Trumpa w celu wywarcia wpływu na wybory w 2020 roku. W ostatnich tygodniach kilku doradców Trumpa pojawiło się przed wielką ławą przysięgłych, która wysłuchała zeznań w sprawie dotyczącej dokumentów niejawnych.

Określenie, kto powinien pełnić funkcję opiekuna dokumentacji firmy, zwykle nie jest trudne, powiedział adwokat Stephen Ryan, prawnik pracujący w sprawach karnych. „W normalnym biznesie, jeśli jesteś prawdziwym biznesem, masz zapisy i możesz zadzwonić do opiekunów tych zapisów” – powiedział. „To opiekun dokumentacji w ramach ich codziennych operacji”.

W tym przypadku jednak nie ma przedstawiciela Trumpa, który faktycznie sprawuje kontrolę nad zapisami. „Departament prosi o coś, co nie jest praktyczne” – powiedział. „To niezwykły problem, w rzeczywistości jest stosunkowo wyjątkowy”.

W tym momencie „nikt nie chce kłaść głowy na linie ochronnej” – powiedział.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *