Oliver Rowland zwyciężył w ePrix Berlina. Dla niego to pierwsza wygrana w karierze, osiągnięta po wywalczeniu trzeciego Pole Position. Podium uzupełnili Robin Frijns i Rene Rast.
W porównaniu z ostatnimi dniami było nieco chłodniej. W trakcie dnia mieliśmy 30 stopni Celsjusza, a wieczorem około 20. Tor nagrzewał się do temperatury blisko 40 stopni.
Najlepiej ruszył Rowland, a dalej byli Frijns, Jani, Lynn, Lotterer, Rast, Blomqvist, zastępujący Calado, który przygotowuje się do rundy WEC na Spa-Francorchamps, Massa, Mortara i Sette Camara. Vergne, Buemi, de Vries, da Costa i di Grassi startowali z końca stawki, bo w Q1 tak długo czekali na wyjazd na szybkie kółko, że czas się skończył i nie osiągnęli rezultatów. Chwilę po starcie obrócił się Bird po kontakcie z jednym z Vandoornem. Natomiast Gunther przebił oponę i musiał zjechać na wymianę opon. Max postanowił się wycofać, a Sam po wizycie u swoich mechaników wrócił na ostatnim miejscu w klasyfikacji. Z kolei Vergne po starcie był pod lupą sędziów, którzy badali u niego błąd baterii.
Po pewnym czasie Lotterer wyprzedził Lynna i wskoczył na czwartą lokatę. Z kolei Sims znalazł się na 10. miejscu, a Sette Camara spadł na 13. Da Costa był 15., di Grassi 16., Vergne 17., Buemi 18., de Vries 19., a stawkę zamykał Bird. Lucas usiłował wyprzedzić Antonio i po tym zjechał w stronę nowego mistrza, ale Portugalczyk nie odpuścił i di Grassi się obrócił. W tym czasie okazało się, że problem techniczny z baterią u Vergne’a wiązał się z jej zbyt niską temperaturą, więc nie otrzymał kary.
Wciąż prowadził Rowland przed Frijnsem, Janim, Lottererem, Lynnem, Rastem, Mortarą, Blomqvistem, Evansem i Sette Camarą. Natomiast po decyji większości stawki o użyciu Attack Mode i pojechaniu szeroko w nawrocie, na trzecie miejsce wskoczył Lotterer, a dalej byli Rast i Jani.
Finalnie pierwszy raz w karierze wygrał Rowland przed Frijnsem, Rastem, Lottererem, Lynnem, Janim, Evansem, Mortarą, Vandoornem i Buemim. Rene na ostatnim kółku stoczył niesamowity bój z Andre i wyprzedził go w ostatnim zakręcie. Z kolei da Costa nie ukończył rywalizacji, bowiem skończyła mu się energia
Ostatni wyścig sezonu już jutro.